Po katastrofie smoleńskiej zastanawiałem się często nad wyrazem twarzy Donalda Tuska. Mało się pokazywał w telewizji tuż po runięciu naszego prezydenckiego Tupolewa na ziemię (jak zwykle zresztą w sytuacjach które go przerastają - to już można uznać za jego charakterystyczny "image"), ale jednak przyszła pora kiedy dalsze unikanie kamer było już niemożliwe - trzeba było wreszcie wyjść z mysiej nory kiedy do kraju zaczęły przylatywać trumny z ciałami kolejnych ofiar katastrofy.
I wtedy widać było czasem na twarzy Donalda Tuska coś, co ja w którymś ze swoich komentarzy na czyimś blogu określiłem jako wyraz twarzy kogoś komu na chwilkę pozwolono zajrzeć na samo dno piekła.
Jakby w całkowitej kontrze do tego wyrazu twarzy Tuska, wyraz twarzy Bronisława Komorowskiego zdawał się przedstawiać stan zadowolenia człowieka, który właśnie dostał w prezencie duże pudełko swoich ulubionych czekoladek.
Może go krzywdzę, może on już po prostu tak ma i nic na to poradzić nie może, ale z drugiej strony jest Komorowski osobą publiczną i moim dobrym prawem jako wyborcy jest analizowanie różnych aspektów jestestwa osoby, której przedziwnym splotem dramatycznych wydarzeń dostała się (w nie całkiem być może godne ręce) cała władza w Polsce.
I tak sobie myślę że jeśli istnieję coś takiego jak podział na tych co kręcą z tzw. "wojskówką" i tych co kręcą ze służbami, nazwijmy je "cywilnymi" (Bondaryk & Co) to bez wątpienia z tymi pierwszymi kręci B.Komorowski, a z tymi drugimi otoczenie Tuska.
Tak przynajmniej sprawa zdaję się wyglądać jeśli się troszkę poszpera w internecie, poczyta blogi Aleksandra Ściosa, Stanisława Michalkiewicza czy odwiedzi kilka innych, ciekawych miejsc w sieci.
Nie trzeba być też jakoś wyjątkowo spostrzegawczym żeby się zorientować że wiele osób w rządzie Tuska wykazuję wyjątkową nietykalność (Grad, Klich, Drzewiecki), zupełnie tak, jakby to nie w gestii Premiera było ich powołanie i ewentualne odwołanie ze stanowisk. A jeśli się jeszcze do tego uwzględni bardzo zaskakującą rezygnację Donalda Tuska z wyścigu do prezydentury pod tym absolutnie kretyńskim pretekstem niechęci do konserwacji belwederskich żyrandoli, to cała ta sprawa wygląda tak jakby reżyserem tych wszystkich kolejnych zdarzeń na naszej politycznej scenie był ktoś kogo z widowni absolutnie nie widać.
Od momentu w którym dowiedziałem się o katastrofie, w której straciliśmy kwiat polskiej polityki i życia społecznego ani przez chwilę nie zarzuciłem myśli że mógł to być perfekcyjnie zaplanowany i przeprowadzony zamach. Z każdym dniem i z każdym kolejnym serwisem informacyjnym, z którego możemy się co najwyżej przekonać że wiemy coraz mniej zamiast coraz więcej, ale jednocześnie że coraz bardziej jesteśmy pojednani z Rosjanami, a kolejne sondaże pokazują nam że murowanym zwycięzca wyborów jest Bronisław Komorowski, jestem w tym swoim oszołomskim przeświadczeniu o zamachu coraz bardziej utwierdzony. Myślę że nie jest to wcale wynikiem mego oszołomstwa ani postępującej choroby umysłowej, ale wynikiem zwykłego, racjonalnego oglądu rzeczywistości.
I czasem, czytając sobie różne ulubione blogi, wchodząc na różne internetowe strony wolne od oficjalnej propagandy na których można poczytać co mają do przekazania ludzie myślący samodzielnie natrafi się na coś co wprost zapiera dech w piersiach.
Właśnie natknąłem się na blogu wyrusa na pewien krótki filmik na którym jest wywiad Komorowskiego z przed mniej więcej roku jakiego udzielił w Radiu RMF.
Odszukałem ten filmik na Youtubie i wklejam go teraz tutaj aby każdy mógł usłyszeć to co usłyszałem ja, wyrus i jeszcze kilka osób.
Proponuję wysłuchać całości, ale w okolicach 1 minuty i 40 sekundy proszę wytężyć wszystkie swoje zmysły.
Pada tam zupełnie zaskakujące zdanie, które w żaden sposób nie ma uzasadnienia przebiegiem rozmowy.
Chwila nieuwagi?
Dekoncentracja?
Czy może to dno piekła, które ujrzał przez krótką chwilę Tusk?
cieszę się, że trafiłes na blog wyrusa, zawsze warto do niego zaglądać, to weteran s24, zawsze warto do niego zaglądać
OdpowiedzUsuńdruga sprawa, zachowanie Tuska, i zachowanie "Jamajki" to są spektakularne zachowania
jeden bezradny, i kompletnie ubezwłasnowolniony człowiek, czyli premier Tusku
a drugi, natychmiast próbujący opanować dla siebie niekorzystną (w tym momencie) sytuację przejęcia Pałacu, czyli Komorowski
Widok?
Potworny, w sumie, dla Polski potworny.
Pozdrowienia
No, Wyrusa i jego "Tekstowisko" to ja czytam od lat!
OdpowiedzUsuńCiebie też - no może jak o piłce piszesz to mniej uważnie. :-)
Pozdrowienia.